Wielkimi krokami zbliżają się Święta Wielkanocne, i choć w wielu domach będą w tym roku skromniejsze, to myślę, że na świątecznym stole nie zabraknie tradycyjnych ciast, a z pewnością na stołach zagoszczą serniki.
Skoro już siedzimy w domu to pozwólmy naszej wyobraźni sobą rządzić. A gdyby tak przenieś się teraz na Safari? Z sernikiem Zebra jest to możliwe! A jeśli powiem Wam, że przygotowanie sernikowej zebry jest nieskomplikowane, i zrobicie ją dosłownie w pół godziny, to na pewno zaświecą się Wam oczęta.
Do przygotowania sernikowej zebry wybrałam śmietankowy twarożek z wiaderka, o gęstej i jednolitej konsystencji, nie zawierający substancji konserwujących i zagęszczających. Wszystkie składniki o temperaturze pokojowej połączyłam razem, bez oddzielnego ubijania białek, nie dodałam też cukru, jedyna słodycz popłynęła z budyniu i rodzynek. No przyznam szczerze, że troszkę podtuczyłam moją zebrę 30% śmietanką. Osobiście nie przepadam za zbyt słodkimi ciastami, ale jeśli ktoś chce, może dodać cukier puder, lub inny słodzik, a nawet miód. Wszystkie składniki krótko blendowałam do uzyskania jednolitej masy, przelałam następnie do dwóch naczyń dzieląc na części: 2/3 i 1/3, do 1/3 masy dodałam kakao. Następnie łyżką układałam na przemian ciasto do tortownicy, a potem szczodrze obłożyłam wierzch dużymi rodzynkami. I to wszystko przygotowałam w pół godziny.
A potem zebrze zafundowałam kąpiel wodną. W tym celu pod spód tortownicy postawiłam dość spore naczynie żaroodporne z wrzącą wodą. Dzięki temu gorąca para wodna zapobiegła przesuszeniu się sernika i powstaniu pęknięć na powierzchni. Zebrę piekłam w temperaturze 160 stopni przez około 1.5 godziny, po tym czasie wyłączyłam piekarnik i pozostawiłam w nim sernik. Przez ten czas nie zaglądałam do piekarnika, choć kusiło mnie bardzo. Po godzinie uchyliłam nieco piekarnik i za pomocą drewnianej łyżki zrobiłam małą szparę. Pozwoliłam sernikowi w nim całkowicie wystygnąć. Następnie schłodziłam sernik w lodówce.
Sernik podałam w dniu następnym kiedy już dobrze się wychłodził. Schłodzoną zebrę przeniosłam na tortownicę. W tym celu silikonową stolnicą nakryłam formę z ciastem, (możemy użyć szerokiej deski, ale deska musi objąć cały wierzch sernika), ostrożnie wykonałam manewr przewrócenia, po czym zwolniłam blokadę formy, zdjęłam papier, ponownie zacisnęłam blokadę na serniku i na spód ciasta nałożyłam talerz tortownicy, następnie, trzymając jedną ręką spód stolnicy, a drugą nóżkę tortownicy, wykonałam manewr przełożenia sernika na talerz tortownicy, (zdjęcia w galerii). Aby zachować wzór zebry, ciasto kroiłam nożem maczanym we wrzątku. Zimny nóż mógłby ściągnąć po cieście ser i naszej twórczej pracy zostałoby tylko wspomnienie.
Smacznego.