W czasach mojego dzieciństwa nic się w kuchni nie marnowało. Wiele tradycyjnych potraw, do których wracam z sentymentem pochodzi z tego okresu. Chociażby snelka.
Zupę tę gospodynie przygotowywały ze starego czerstwego jasnego chleba. Kromki chleba krojono w kostkę i wrzucano do głębokich talerzy lub misek. Koniecznie głębokich, bo zalany wrzątkiem chleb szybko pęczniał. Pokrojony chleb posypywano solą, pieprzem, dodawano porządną łychę smalcu ze spyrkami, posiekany czosnek i zalewano wrzątkiem skrapiając przy tym magą. Nasączony wrzątkiem i tłustym chleb długo trzymał ciepło. Była to zupa bardzo rozgrzewająca i pożywna. Marzy mi się, aby kiedyś taką zjeść w schronisku.
Jej kuzynka wodzionka ze Śląska jest bardziej wypasiona. I też nieco inaczej ją się przygotowuje. Już do gotującej wody dodaje się smalec ze spyrkami, przyprawy i czosnek, po czym tym wywarem zalewa się pokrojony chleb. Podaje się tę zupę z usmażonymi na patelni ziemniakami. Kultowa śląska zupa doczekała się także swojej piosenki. Utwór "Wodzionka" nieistniejącego już dzisiaj zespołu Feet powstał w 2005 roku i od razu stał się śląskim szlagierem.
Przyznam się, że w tym momencie robię edycję. Rzadko to czynię na blogu, ale po odzewie internautów postanowiłam dla Was zebrać wszystkie nazwy zupy chlebowej, aby można było do nich zawsze łatwo wrócić.
Na Ziemi Łódzkiej, Podkarpaciu i Mazowszu używa się nazwy kapłon/kapłonek lub kapun. Jeśli zupa była z dodatkiem skwarek to na Podkarpaciu mówiono na nią dziad ze spyrkami, a gdy zaś dodano do niej śmietany to mówiono dziad z babą. Z zupą dziad spotkamy się również na Podlasiu. Na Ziemi Wieluńskiej skąd pochodzę to oczywiście snelka, zaś w Kaliskim to smelka. Na Śląsku to kultowa wodzionka, choć niektórzy mówią na nią brotzupa. Zaś na Śląsku Cieszyńskim spotkamy się z nazwą hudajewa. I ta ostatnia nazwa bardzo mi się podoba przyznam szczerze.
Smacznego.